2011-03-17

Na lwy by...

Józef hr. Potocki:
Notatki myśliwskie z Afryki. Somali 
Potocki J. Notatki myśliwskie z Afryki

"Notatki myśliwskie z Afryki" Józefa hr. Potockiego to kolejna książka Wydawnictwa "Zysk i S-ka" z serii "Podróże Retro". Cała seria jest pięknie staroświecko wydana. "Notatki myśliwskie..." mają okładkę w kolorze sepii, płócienny grzbiet, w środku oryginalne rysunki autorstwa Piotra Stachiewicza,  malarza i ilustratora przełomu XIX i XX wieku. Po powieść sięgnęłam z zamiłowania do całej serii oraz literatury wspomnieniowo-geograficzno-krajoznawczej.
Podtytuł "Somali" to Somaliland (Somali Brytyjskie). Od 1884 roku do 1960- brytyjski protektorat. Islamska republika, leżąca we wschodniej Afryce, nieuznawana przez żadne niepodległe państwo na świecie. W 1960 roku kraj tworzył republikę Somalii. W 1991 roku Somaliland odłączył się od Somalii i stanowi oddzielny organizm państwowy (źródło: Wikipedia).
Tyle historii.
Autor Józef hr. Potocki(1862-1922) był człowiekiem wielu pasji. Ziemianin, podróżnik, kolekcjoner książek oraz zapalony myśliwy. Powieść jest jego relacją z wyprawy w niezbadane wówczas jeszcze rejony świata.

Potocki J. Notatki myśliwskie z Afryki
Barwnie opisuje podróż. Towarzyszy mu Jan hr. Grudziński, inny pasjonat łowiectwa. Wyruszają z północnej Somalii, z Berbery, w 1868 roku. Zostaje im przydzielony przewodnik, Alikhar. "Nareszcie dnia siedemnastego rano byliśmy gotowi do wymarszu. O godzinie trzeciej przed świtem zaczęto zwijać namioty, ładować wielbłądy, rozdzielać pakunki". Podróżują na wielbłądach. Zwierzę to, bardzo wytrzymałe na trudy podróży, a zwłaszcza odporne na długie okresy bez wody, jest podstawą życia Somalijczyków. Zaczyna się polowanie. Karty powieści wypełnione są nazwami różnych gatunków zwierząt: gazele, dikdik(małe antylopki), oryksy, strusie. Jednakże marzeniem łowców jest lew. Upolowanie lwa. Trofeum w jego postaci. Wędrując przez Somalii Potocki w mniejszym stopniu opisuje ludność, miasta, osady. Odniosłam wrażenie, że lew jest tutaj głównym celem. Od pewnego momentu książka jest pisana w formie dziennika, jak taki IXI-wieczny blog. Myśliwy w każdym miejscu postoju budują tzw. zeriby (zasadzki). Na przynętę wystawiają osła.
Polują także na nosorożce, lamparty. Zagłębiają się coraz bardziej w Somalię.
Udała się w końcu zasadzka. Cel został osiągnięty. "(...)jakaż radość ogarnęła serca myśliwych na widok królewskiego zwierza rozciągniętego pod ich stopami".
Podróżnicy obeszli dookoła całą Somalię. Koniec podróży nastąpił w miejscu jej rozpoczęcia, tzn. w Berberze.
Polowania. Rozrywka XIX-wiecznej arystokracji. Nie tylko polskiej. Opowieść o nich jest dzisiaj ciekawostką, wtedy jeszcze obrońcy praw zwierząt chyba nie mieli racji bytu:).

Potocki hr. Józef, Notatki myśliwskie z Afryki. Somali, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2009,  ss. 269

Bałkańskość i polskość Stasiuka

Andrzej Stasiuk: Dziennik pisany później:
z fotografiami Dariusza Pawelca
Stasiuk Andrzej, Dziennik pisany później

Swoisty, bardzo osobisty opis podróży Stasiuka na obrzeża Europy. Albania, Bośnia, Serbia...Polska.  
"Ta opowieść jest żmudna. Nie ma w niej bałkańskiego żywiołu ani ostentacji. Przypomina rejestr. Będę ją ciągnął, dopóki nie skończą mi się zdarzenia, dopóki nie wyczerpią szczegóły. (...) Czasami to wszystko jest tak monotonne jak albański upał albo bośniacki deszcz".
Przyznaję mu rację. Nie opisuje piękna.  "Zwiedza" tę smutniejszą część Bałkanów. Jeszcze ze śladami wojny, z biedą, kontrastami. Książka jest pięknie ilustrowana zdjęciami Dariusza Pawelca- reżysera i operatora filmowego, który zajmuje się także młodzieńczą pasją- fotografią. W "Dzienniku..." zamieszcza fotografie ludzi- twarze poorane zmartwieniami, lecz także ze zmarszczkami radości. Podróż kończy się w Polsce, Stasiuk zamieszcza także krótkie migawki z własnej biografii.  
"Wracałem do domu tysięczny raz z tym samym uczuciem, że jadę przez coś w rodzaju pustyni i muszę opowiadać historie, muszę przywoływać obrazy, by nie zbłądzić".
"Dziennik..." tworzony jest akapitami. Krótkimi zdaniami. Uderzyła mnie prostota języka jednocześnie z jego bogactwem znaczeń. Sięgnę jeszcze po tego pisarza. Nie ma w jego przypadku półśrodków: albo się go lubi, albo nie.

Stasiuk Andrzej, Dziennik pisany później: z fotografiami Dariusza Pawelca, Wydawnictwo Czarne, 2010, ss. 165

2011-02-06

Cztery zmierzchy w życiu fińskiego pisarza

Mika Waltari: Cztery zmierzchy

Mika Waltari (1908-1979), zapomniany trochę i rzadziej dzisiaj czytany fiński prozaik. Znany przede wszystkim z powieści "Egipcjanin Sinuhe". Warto wspomnieć, że pisarz uprawiał wiele gatunków literackich, m.in. powieść historyczną, obyczajową, pisał także słuchowiska radiowe.  W ramach wyzwania czytelniczego odkryłam jego mało znaną powieść "Cztery zmierzchy".
Niewielkich rozmiarów książeczka (135 stron) łączy elementy realizmu i fantazji. Były fabrykant gwoździ doświadcza niemocy twórczej, jakiegoś niepokoju egzystencjalnego. Powieść dzieli się na cztery rozdziały, "Cztery zmierzchy" właśnie. Pierwszy zmierzch to objawy załamania pisarza, depresji: 
"(...) Egipcjanie zaczęli mnie prześladować, na siłę wciskają sie do moich myśli, nocą pchają się do snu(...), a najgorszy z nich to niejaki Sinuhe(...), stale mnie męczy, bym napisał o nim książkę."
Waltari cierpiał na psychozę oraz bezsenność i depresję. Tłumaczyć tym można fantastyczny momentami charakter powieści. Gubi swoje serce,rozmawia ze zwierzętami.  Wypija czarodziejski wywar, wskutek czego widzi nagie panny tańczące wśród trzcin.Wyjeżdża do dzikiej głuszy w celu pisania powieści o Egipcjanach.  
"(...) Pod wieczór, kiedy zapadał zmierzch, martwy las i lodowata przestrzeń wypełniały się niewidzialnym życiem, powietrze wokół tętniło, słychać było nieustający szum, szelest, szczebiot, świergot i plusk(...)".
Noc i zmierzch w powieści są tłem do rojeń bohatera, jego wędrówek, rozmów ze zwierzętami oraz urojeń. Noce bywają szare jak wełna,, czasem zupełnie jasne i rozpalają w nim wtedy gorączkę pisania .W książce pojawiają się także żona i córka, wspominane fragmentarycznie oraz bardzo zdawkowo.
Jest jeszcze wątek z dawną przyjaciółką pisarza, jego "starą" miłością. Przewija się  ona przez całą książkę. "Przyjaciółka", jak ją nazywa zajmuje mu myśli bezustannie, w dodatku zapomniał u niej swoje serce:)
Dawno nie czytałam takiej literatury. Napisanej prostym, ale jednocześnie trochę tajemniczym językiem. Nasuwają mi się skojarzenia,  że książeczka jest obrazem choroby pisarza, jego fantazji oraz walką z samym sobą. Na zakończenie historii "bohater bez imienia" leży w łóżku, starannie owinięty kocem przez żonę i zabiera się do...czytania. Choć niepokojące są ostatnie zdania:
"(...) Na dworze wył mroźny wicher zwiastujący burzę, wielka miotła tańcząc wykonywała swą pracę, strącała z drzew ostatnie jasne liście(...) i zmiatała bez różnicy wszystko, co umierało, a co swego czasu było żywe. (...) a ja śniłem, że u progu srogiej zimy głucho dudnią w przedpokoju kroki szlifierza noży".

Waltari Mika, Cztery zmierzchy, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1970, ss. 134

(Recenzja napisana w ramach wyzwania czytelniczego "Od zmierzchu do świtu")

2010-12-23

Zima w Azji

Frederick Burnaby: Wyprawa do Chiwy.
Podróże i przygody w Azji Środkowej.

Wydana w serii "Podróże Retro" , powieść "wyglądem zewnętrznym"(płócienny grzbiet, okładka w kolorze sepii) oraz zawartością (rozbudowane tytuły rozdziałów- czasem nawet kilkadziesiąt!, ryciny także w sepii) świetnie wpisuje się w klimat przeszłości. A jest to przeszłość odległa dosyć, rok 1875 oraz wyprawa brytyjskiego oficera Frederica Burnaby do Chiwy, miasta leżącego na terenie dzisiejszego Uzbekistanu. Wyrusza zimą, w grudniu, w ekstremalnie ciężkich warunkach, walcząc z 50 stopniowymi mrozami. Przemierza tereny ówczesnej rosyjskiej Azji w towarzystwie Kozaka- służącego Nazara oraz koni i wielbłądów. Co ciekawe, szczegółowiej opisuje samą podróż do wybranego miasta niż obrany cel podróży. Przewijają się nazwy: Samara, Orenburg, Fort Wiernyj, Taszkent... Na wyklejce książki zamieszczona jest mapa, do której często sięgałam, chcąc sprawdzić, gdzie autor się znajduje. 

Głównym wrogiem podróżnych było zimno. Autor pisze: " (...)ubrałem się w swoim mniemaniu najcieplej, jak tylko było można(...). Najpierw trzy pary grubych skarpet, podciągniętych wysoko nad kolano. Na nie para niskich butów z futrzaną wyściółką, potem skórzane boty, a na sam wierzch olbrzymie sukienne kamasze, sięgające aż do uda.(...). Mój tułów opięły kolejno: flanelowy podkoszulek, koszula, gruba watowana kamizelka, kożuszek i ogromna szuba sięgająca do pięt. głowę chroniła futrzana czapa i baszłyk, wiązany pod szyją sukienny kaptur.(...)". Próbowałam sobie wyobrazić, jak niewygodnie musiało być w tym stroju:). Byłam trochę rozczarowana opisem samego celu podróży- Chiwy. Poszperałam więc w encyklopediach, książkach i czasopismach.
Chiwa- miasto w Uzbekistanie, nad rzeką Amu-Darią (w powieści występuje jako Oksus), powstało na początku naszej ery. W 2 poł. XVI w. stała się stolicą chanatu chiwańskiego. W 1873 r. weszła w skład Rosji. Obecnie składa się jakby z dwóch części, z których każda jest otoczona murem obronnym.
Mam w planie kolejne książki z tej serii, najchętniej przeczytałabym wszystkie. "Wyprawa do Chiwy" napisana jest lekko, z dużą autoironią autora. 



Burnaby Frederick, Wyprawa do Chiwy: podróże i przygody w Azji Środkowej, Zysk i S-ka, 2010, ss. 344

2010-11-27

Poniedzielnik (1)- Kształy słów

Uczestniczyłam w tym tygodniu w Kongresie "biblioteka: lubię to!" (Warszawa, Fabryka Trzciny). Organizatorzy przygotowali dla przybyłych zainteresowanych szereg spotkań i warsztatów. Wśród nich był wykład prof. Jerzego Bralczyka dotyczący mówienia jako działania. Zaciekawiło mnie podejście do brzmienia i "kształtu" wyrazów. Prof. Bralczyk przytaczał szereg przykładów. Słowo "wklęsły" jest w brzmieniu jakby wklęsłe, a "wypukły"- wypukłe. Wyraz "szeleścić"- szeleści, "zgrzytać"- słyszymy dźwięk zgrzytania. Ciekawe obserwacje i wnioski....

Początek

Zainspirowana lekturą blogów literackich, książkowych (a zaczęło się wszystko od Karuzeli Virginii), spróbuję stworzyć miejsce, w którym będę zamieszczać głównie recenzje przeczytanych książek oraz refleksje na temat artykułów o literaturze i życiu literackim.
"Nieskończoność Czytania" o ...literaturze i czytania mojego bloga :)