Eliza Piotrowska: Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo
Na początek- szata graficzna. Większych rozmiarów książeczka dla dzieci (od o-6 lat) Elizy Piotrowskiej "Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo" zachwyca dużymi ilustracjami. Książka jest szyta, co nie jest bez znaczenia dla czytających pociech, twarda okładka, ze "zmiękczeniem" (nie wiem, jak to się fachowo określa:)) . Duże litery. Równie piękne ilustracje na wyklejkach. Słowem- nic, tylko siąść i czytać, najlepiej z dzieckiem. Do wspólnych chwil z Tupciem namówiłam moją 10-letnią bratanicę. Książeczkę czyta się szybko, baczną uwagę zwracając na ilustracje. Krótki test jest znakomicie zobrazowany scenkami z życia pewnej mysiej rodzinki. Tupcio Chrupcio to sympatyczna myszka. Trochę mu smutno, bo nie ma rodzeństwa, więc brakuje mu towarzystwa do zabawy. W końcu, zamiast upragnionego brata, na świat przychodzi siostra. Jak zachowa się Tupcio?
A jak wypada "Tupcio Chrupcio" w ocenie mojej bratanicy? Fajnie, takiego użyła określenia. A poza tym, podobało się jej, co następuje:
- duże litery
- twardo-miękka okładka
- niektóre ilustracje na okładce są gładkie, inne jakby szorstkie
I poprawiała mnie, jeśli coś nieodpowiednio zaakcentowałam. Razem komentowałyśmy tekst, analizowałyśmy obrazki.
Seria z Tupciem Chrupciem Wydawnictwa Wilga (recenzja kolejnej części "Tupcio Chrupcio. Dbam o zęby") pełni świetną rolę edukacyjną. Krótkie historyjki są bardzo pouczające, ilustracje świetnie współgrają z tekstem. Historyjki nie są nużące, w sam raz na czytanie na dobranoc.
(Egzemplarz recenzencki, otrzymany dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wilga)
Eliza Piotrowska, Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo, Wydawnictwo Wilga, 2011, ss. 25
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz