2012-03-21

Poniedzielnik(38)- Z Iwaszkiewiczem

Pewne słoneczne sobotnie popołudnie spędziłam w klimatycznej kawiarni Cafe Muzeum. Przy korzennej kawie i Niebie w gębie. I z książką. Pełna symfonia smaków i  wrażeń. Zaczęłam czytać przedmowę do I tomu Dzienników Iwaszkiewicza. Do słów Iwaszkiewicza jeszcze nie dotarłam. Jednakże preludium do jego pamiętników jest tak zachęcające, że już się nie mogę doczekać, kiedy zagłębię się w przemyślenia pisarza. Jeszcze tylko skończę "Mój brat obalił dyktatora", bo nie lubię czytać dwóch książek jednocześnie.



Jak mi się uda zgrać zdjęcia z telefonu, to ukaże się Iwaszkiewicz w marcowym słońcu, bo przeniosłam się później na parkową ławkę:)

2 komentarze:

Vi pisze...

Też nie mogę się doczekać... ale jeszcze kilka lektur przede mną, bo Dzienników mam trzy tomy, więc na dłuższy spacer wybiorę się z Iwaszkiewiczem. Teraz skończyłam przygodę z trzema książkami M. Szczygła, przede mną trzy książki B. Hrabala, a potem już Iwaszkiewicz. Albo jeszcze M. Białoszewski? Ufff, dużo tego co pociąga i odciąga :)
Miłej lektury.

Visell pisze...

Tak, masz rację, ciągle się coś nowego, fascynującego pojawia na rynku. Wyczytałam, że Wydawnictwo W.A.B. wydało "Listy..." Kafki i "heretyk na ambonie" (o Słonimskim). A jeszcze Sandora Maraiego bym poczytała. Dobrze, że chociaż udało mi się zglebić "Dziennik" Julii Hartwig, chociaż z jego recenzją sobie nie poradzę.