2012-02-28

Zachować pamięć

Stig Dagerman:Niemiecka jesień. Reportaż z podróży po Niemczech
Notka o autorze: Stig Dagerman (1923-1954) - szwedzki pisarz i dziennikarz. Zadebiutował w 1945 roku powieścią Ormen. W latach 1945-49 zdobył ogromną popularność i uznanie krytyki, wydał cztery powieści, zbiór opowiadań, reportaż o powojennych Niemczech, pięć sztuk teatralnych, setki wierszy i wiele esejów. Jednak po tym wybuchu twórczości nastąpiły lata milczenia. Jesienią 1954 roku Szwecją wstrząsnęła wiadomość o samobójczej śmierci autora.
(źródło: Wydawnictwo Czarne)


Nie spodziewałam się takiej treści. Zanim sięgnęłam po książkę, przeczytałam, że jest reportażem o powojennych Niemczech, że pokazuje prawdę o pobitym narodzie. Jaką prawdę? Wstrząsającą.
Szwedzki korespondent opisuje stan społeczeństwa bezpośrednio po wojnie. Ludzi mieszkających w piwnicach, w wilgoci i brudzie, przymierających głodem. W zdewastowanym kraju, wśród ruin nie było żadnych warunków bytowych. Ludzi załamanych, którym "lepiej było za Hitlera". Tak po prostu. Przegrany naród ukazany jest poprzez kikuty budowli, pociągi transportujące ludzi wracających do domów i przetrzymywanych w wagonach bez nadziei na zamieszkanie. Dagerman wykazuje niezwykłą przenikliwość treści, w skondensowanej formie zdania potrafi zawrzeć cały smutek, beznadzieję, brak jakichkolwiek widoków na przyszłość. Z jednej strony Niemcy żyjący w piwnicach, z drugiej ci, którym wiedzie się "trochę" lepiej, mogący pozwolić sobie na tort chlebowy z fałszywą śmietaną. Jednakże w książce uderza przede wszystkim głód- zmuszający do kradzieży lub prostytucji.  "Głód jest rodzajem braku równowagi, nie tylko fizycznej, ale również psychicznej, i pozostawia bardzo niewiele miejsca na głębszą refleksję". 
Reportaż Stiga Dagermana czyta się świetnie. Szybko i ekspresowo. W paru rozdziałach dziennikarz zawarł chyba wszystko, co można powiedzieć o jesieni 1946 przegranego narodu. Dominuje smutek, jednakże warto się chwilę zastanowić, jak wojna była widziana oczami zwykłego człowieka. Oczami narodu, który w szybkim czasie stał się potęgą gospodarczą. I to po lekturze książki budzi moje ogromne zdziwienie.


Stig Dagerman, Niemiecka jesień. Reportaż z podróży po Niemczech,  Wydawnictwo Czarne, 2012, ss. 118

(Książka otrzymana dzięki współpracy z portalem Lektury Reportera)

2012-02-22

Poniedzielnik(36)- Profil czytania

Coraz bardziej zawężam i weryfikuję swoje czytelnicze preferencje. Coraz mniej pociąga mnie beletrystyka, coraz bardziej idę w stronę literatury faktu. Reportaż, dziennik, wspomnienia- oto ostatnie kręgi mojego czytania.
Rozważniej wybieram książki do recenzji od portali i wydawnictw. Zdarzyło mi się ostatnio kilka chybionych. Większość odsyłam, bo nie chcę pisać nieszczerych opinii. Bardzo dziękuję wydawnictwom: Oficynka, MG i Esprit za poświęcenie czasu i wysłanie do mnie propozycji recenzyjnych. Nie trafiły w mój gust, choć sama je wybrałam. Tak bywa, większość z nich odeślę z powrotem. Jednocześnie zapraszam serdecznie na strony wyżej wymienionych wydawnictw, bo jestem pewna, że proponowane książki spełnią wymagania niejednego Czytelnika.
Z drugiej strony-cieszy mnie coraz bardziej rozwijająca się współpraca z wydawnictwem Czarne (poprzez Lektury Reportera), bo profil Wydawnictwa i tematyka Serwisu bardzo mi odpowiadają. Jestem po przeczytaniu "Niemieckiej jesieni" Stiga Dagermana- recenzja niebawem.



A jak Wam się pisze dla Wydawnictw? Podzielcie się opiniami!

2012-02-09

Poniedzielnik (35)- Archipelag


Od dłuższego czasu podziwiam i doceniam pracę Redaktorek i Autorek "Archipelagu". A co w siódmym numerze?
W siódmym numerze za temat przewodni obrałyśmy CIAŁO – temat stosunkowo rzadko poruszany w kontekście literatury, mimo że każdy bohater ciało posiada, co stwarza nieograniczone wręcz pole do popisu dla pisarzy. Jak traktują je autorzy? Nadzwyczaj często zwracają uwagę na cielesność, gdy ona zawodzi, gdy nie spełnia naszych oczekiwań, gdy boli i upokarza. Ciało zdrowe, piękne i silne, zdawałoby się, nie stanowi aż takiego wyzwania, przyjmuje się je często za pewnik, a ono też ma prawo dawać się we znaki.

Pochylamy się nad schorowanymi i sprawiającymi ból ciałami bohaterów literackich. Analizujemy cierpienie i chorobę Haliny Poświatowskiej, o której często pisała w swych dziełach. Rozkładamy na czynniki pierwsze stosunek Elfriede Jelinek i tytułowej bohaterki jej powieści pt. Pianistka do ciała, szukając wspólnych mianowników. Badamy, jak ciało i cielesność opisywane są w Biblii. Literatura japońska często zahacza o tematykę cielesności, na wybranych przykładach omawiamy traktowanie kobiecego ciała przez pisarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Rozważamy, czy Gargantua i Pantagruel faktycznie mogą szokować i oburzać czy bardziej bawić i śmieszyć ujęciem cielesności przez autora książki, François Rabelais’go.

Tropimy ślady natury w powieściach i opowiadaniach norweskiego pisarza Tarjei Vesaasa. Rozmawiamy z Anne B. Ragde, pisarką również pochodzącą z Norwegii, o rodzinie, jej ojczystych stronach i pasjach życiowych. Pochylamy się znów nad literaturą japońską, skupiając uwagę na pisarzach chrześcijańskich z tego kraju oraz szukając kontekstów interpretacyjnych w powieści Kobieta z wydm Kōbō Abe i filmie o tym samym tytule Hiroshiego Teshigahary. Włochy obecne są w siódmym numerze w kontekście kulinarnym, pozwalając posmakować piadiny oraz odbyć literacką wycieczkę do przepięknej Wenecji. Zachęcamy do zwrócenia uwagi na Novecento Alessandro Baricco, książkę, stanowiąca źródło inspiracji dla filmowców i reżyserów teatralnych.

Próbujemy uporządkować termin „realizm magiczny”, cofając się do źródeł i genezy jego powstania. Zamyślamy się nad potęgą słowa, pisanego i mówionego, i dumamy nad egzystencją wraz z Tomaszem Różyckim, autorem zbioru wierszy Księga obrotów. Zastanawiamy się też nad życiem, tożsamością i twórczością Rafała Wojaczka, skupiając się na filmowych portretach poety. O egipskim nobliście Nadżibie Mahfuzie rozmawiamy z tłumaczką literatury arabskiej Jolantą Kozłowską. Przybliżamy postać francuskiego rysownika i autora powieści graficznych Christophe’a Chabouté. Bolejemy nad wykorzystywaniem znanych postaci bajkowych i opowieści do tworzenia niepotrzebnych sequeli.

Przybliżamy ciekawe budynki bibliotek na całym świecie. Opowiadamy o najnowszych trendach czytelniczych w Indiach i Chinach. Zdajemy relację z I Salonu Ciekawej Książki, łódzkich targów książkowych, nad którymi „Archipelag” objął patronat. Przedstawiamy autorów i ich dzieła, które w ostatnich kilku miesiącach nagrodzone zostały prestiżowymi wyróżnieniami literackimi. Jak w każdym numerze recenzujemy interesujące książki z rynku polskiego i rynków światowych.

Organizujemy kilka konkursów i zabaw literackich. Przypominamy postacie fikcyjnych pisarzy w filmach. Wraz z serwisem Lektury Reportera zapraszamy do konkursu, w którym wygrać można zbiór reportaży polskich autorów. Nagrody książkowe czekają też na zwycięzców naszego stałego quizu. 


(źródło tekstu: Archipelag. Niezależny magazyn bukinistyczny)


2011-12-27

Poniedzielnik (34)- Nie zdążę

TOMAS TRANSTRÖMER
Szkic z 1844 roku

Twarz Williama Turnera ogorzała od wiatru
Rozkłada sztalugi aż w kipieli.
Zanurzamy się w głębiny wraz zielonosrebrną liną.

On brnie w płyciznę królestwa śmierci.
Pociąg wtacza się. Zbliż się.
Deszcz, deszcz przeciąga nad nami.



Już wiem, że nie zdążę na wystawę obrazów Turnera. Przegapiłam. Trwa już tylko do 8 stycznia. "Turner. Malarz żywiołów"- taki nosi tytuł prezentacja jednego z moich ulubionych artystów. Te obrazy...Rozmazane, mgliste, niedopowiedziane... Lepsze do podziwiania z daleka. Wtedy można zauważyć kontury, zarysy, przestrzeń. 
Bardzo żałuję, że umknęło mi takie wydarzenie. A tyle czasu było...:(

Joseph Mallord William Turner (1775-1851) - Deszcz, para i predkość. Wielka Zachodnia Kolej Żelazna, 1844.

2011-12-10

Jestem na nie!

Elif Safak:Pchli pałac

   Wszystko na to wskazuje, że nie zaprzyjaźnię się z Elif Safak. Sięgnęłam po tę turecką pisarkę z czystej ciekawości. Przeczytałam najpierw wywiad w "Wysokich Obcasach", uznałam, że nie znam wcale literatury tureckiej, więc czemu by nie spróbować? A tu...rozczarowanie.
   "Pchli pałac" czytałam długo i na raty. Przerwałam w połowie. Już samo to długie czytanie powinno mi było dać do myślenia: książka nie wciąga, nie przyciąga i nie odciąga od innych zajęć. Jednakże trwałam z nadzieją, że może jednak... Nic z tego.
    Nie przemawia do mnie nieco "fantastyczny" styl Safak. Nie wiadomo, czy faktycznie możliwe jest istnienie takich postaci, jakie przedstawia w powieści. Niebieska Kochanka, fryzjerzy- bliźniacy,  Tijen Czyścioszka... Być może dlatego tak się zniechęciłam, bo nie potrafiłam wyobrazić sobie takich osób w rzeczywistym życiu. Trochę naciągane wydają mi się ich problemy. Tak już mam, że jeśli książka nie podoba mi się od razu, nie brnę dalej, szkoda mi czasu.
    Zamierzam jeszcze spróbować stylu Pamuka, może trafię na "swojego" tureckiego autora.

(A tak na marginesie: Fajnie znowu coś tutaj napisać:)!)


Safak Elif: Pchli pałac, Wydawnictwo Literackie, 2002, ss.501
 

2011-11-25

Poniedzielnik (34)- Na wyrost

Poniedzielnik pojawia się dzisiaj, bo obawiam się, że myśli uciekną do jutra i już później nie będą takie same. Obiecałam sobie sprawić notes na "szybkie myśli", taki scrapowy, bo praca z papierem wciąga mnie coraz bardziej.
Łapię ostatnio "czas na czytanie"- rano przy kawie przed pracą, u fryzjera... Przybywa zajęć oraz wyzwań, ze wszystkim staram się zdążyć, no ale...przyznaję: czytam mniej, co mi bardzo przeszkadza. Przydał by mi się tydzień wolnego na czytanie tylko, bo moje książkowo- gazetowe zaległości sięgają do zamierzchłej przeszłości!
Jednakże dzisiaj udało się się odwiedzić Szkocję, wczytując się w artykuł Dawida Rosenbauma w starym "Bluszczu". Dotarłam też do wynurzeń Sebastiana Karpiela- Bułecki na temat kultywowania naszej polskiej tradycji. Od paru dni wprowadziłam takie swoje poranne czytanie. Stało się ono moją własną tradycją.
A jak u Was z czytaniem? Więcej czy mniej? Czy tak samo? Od czego to u Was zależy?

2011-11-18

Poniedzielnik (33)- W skali szarości

Opłyń mnie, ciemny lesie

Opłyń mnie, ciemny lesie,
owiń mnie, dżdżysta mgło:
niech mi się w oczach niesie,
co było duszą mą.

Niech staną mi przed wzrokiem
rzeczy lecące z mgłą;
otul mnie, mgło, pomrokiem,
otocz mnie, lesie, ćmą.

                   (K. Przerwa- Tetmajer)                                      


Od poniedziałku mgła okrywa moja okolicę w mniejszej lub większej ilości. To zjawisko kojarzę głównie z jesienią, choć występuje przecież o każdej porze roku.

Stanisław Ignacy Witkiewicz "Mgła wiosenna"