Przyzwyczaiłam się już do swoich Poniedzielników. Jeśli zdarzy zdarzy mi się opóźnienie i Poniedzielnik pojawia się w inny dzień tygodnia, to boleję nad tym bardzo:). Staram się bardzo, żeby był "na czas". W końcu nazwa zobowiązuje.
Dzisiejszy Poniedzielnik jest podwojony. Mam do Was pytanie: Czytacie przy jedzeniu?
Czytam ostatnio starsze numery czasopism. Niektóre mam w ręku po raz pierwszy, inne przeglądam kolejny raz i zawsze znajduję artykuły, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi. W starszym egzemplarzu "Elle" (nr 9/2010) natrafiłam na tekst "Smakowity kawałek" Maryli Musidłowskiej o czytaniu przy jedzeniu. Dziennikarka jest autorką wystroju wnętrza w księgarni Czuły Barbarzyńca. Pisze o księgarnio-kawiarniach.
Popieram jedzenie i czytanie razem. Stosuję od zawsze. Jak pisze dziennikarka :"Jeść i czytać jednocześnie to nieziemska rozkosz". Oprócz "Czułego Barbarzyńcy" wspomina też o księgarni Tarabuk, Traffic oraz o sopockiej Bookarni czy też Pinesce lub restauracji Opasły Tom, prowadzonej przez rodzeństwo Kręglickich w warszawskiej księgarni PIW.
Szkoda, że w mieście, w którym pracuję nie ma takiej księgarni, gdzie mogłabym wypić kawę przy książce i zanurzyć się w lekturze. A może jeszcze wszystko przede mną? Na razie pozostaje mi pomarzyć lub...odwiedzić któreś z wymienionych w artykule miejsc.
Popieram jedzenie i czytanie razem. Stosuję od zawsze. Jak pisze dziennikarka :"Jeść i czytać jednocześnie to nieziemska rozkosz". Oprócz "Czułego Barbarzyńcy" wspomina też o księgarni Tarabuk, Traffic oraz o sopockiej Bookarni czy też Pinesce lub restauracji Opasły Tom, prowadzonej przez rodzeństwo Kręglickich w warszawskiej księgarni PIW.
Szkoda, że w mieście, w którym pracuję nie ma takiej księgarni, gdzie mogłabym wypić kawę przy książce i zanurzyć się w lekturze. A może jeszcze wszystko przede mną? Na razie pozostaje mi pomarzyć lub...odwiedzić któreś z wymienionych w artykule miejsc.
4 komentarze:
Ja staram się nie czytać przy jedzeniu. Wynika to z tego że z reguły jadam szybko i mam mało miejsca. To znaczy czytam codzienną pracę przy śniadaniu, ale nie książki :-)
Ja wolę w wannie... ale to z tego powodu, że mało jadam i nie celebruję tego wydarzenia na tyle długo, by warto było otwierać książkę :)
Jest wiele fajnych czynności przy wykonywaniu których można czytać. Umberto Eco napisał kiedyś, że książka tradycyjna nigdy nie zniknie, ponieważ ludzie nie mieliby co robić na kibelku. Ale czytać sobie Kunderę przy kotlecie mielonym też fajna sprawa. I nie trzeba wychodzić z domu:)
@pisany inaczej: Celebruję jedzenie, kiedy tylko mogę. W towarzystwie lektury.
@Virginia: W wannie? Tego jeszcze nie próbowałam!:)
@dr. Kohoutek: A przy czym jeszcze można czytać? Jak na razie, jedzenie i czytanie dobrze się dla mnie łączą.
Prześlij komentarz