Choroba mnie dopadła, więc ostatnie dni nie odznaczały się recenzowaniem i prowadzeniem blogów. Nawet czytania za wiele nie doświadczyłam. Brakowało mi i jednego, i drugiego. Już się przyzwyczaiłam do blogosfery, śledzę za jej pomocą, co dzieje się w strefie książki, a także sztuki. Co do tego ostatniego, to wpadłam na nowe, "życiowe" wyzwanie. Postanowiłam popróbować scrapowania! Pierwsze produkty już powstały, wymagają jeszcze tylko niewielkiego dopracowania. Przedstawię je na nowym blogu, o czym nie omieszkam tutaj powiadomić. Zbliżają się dłuższe jesienno- zimowe wieczory, więc mam nadzieję, że chęci mi nie miną i nie będzie to tzw. "słomiany zapał". Poza tym, jak oglądam te wszystkie cudeńka na blogach scrapowych... Ech, czy dojdę kiedykolwiek do takiego mistrzostwa?