W pierwszej turze lektura "Tygodnika Powszechnego" (nr 51/2012).
1) Marek Bieńczyk: Okna w Paryżu.
Laureat tegorocznej Nike pisze o Edwardzie Hopperze, "najsłynniejszym portreciście nieobecności". Do 28 stycznia 2013 r. trwa w Paryżu, w Grand Palai wystawa prac tego artysty. Doskonale kojarzę malarstwo Hoppera. Jednym z pierwszych obrazów, na jakie trafiłam, był "Nighthawks" (1942).
Patrząc na obraz zawsze zastanawiałam się: czemu tu tak pusto? Przecież to bar/jadłodajnia...Powinno być więcej ludzi, choć pora jest wieczorowa. Po czasie, gdy poczytałam trochę o Hopperze, już wiem: to samotność i pustka. I smutek. W każdym dziele artysty najpierw widzę kolory, wyrazistość i ostrość, cienie. Potem dopiero patrzę na wszechobecny smutek.Ludzie są razem, ale jednak osobno.
Jeden z obrazów "The House by the Railroad" (1925) został wykorzystany dla filmu "Psychoza" Alfreda Hitchcocka.
1) "Innego końca świata nie będzie" Wywiad ze Zygmuntem Baumanem (Rozm. Jarosław Makowski)
Koniec świata...Nikt nie wie, kiedy nastąpi...
"Gdybyśmy naprawdę wierzyli, że świat się kończy, to zachowywalibyśmy się tak, jak to Giovanni Boccaccio opisał już kilka stuleci temu: cieszylibyśmy się ostatnią chwilą, zapomnieli o przyszłości, używali do woli życia. Krótko mówiąc: carpe diem. Tyle, że tak się nie zachowujemy. Przeciwnie, jesteśmy przyszłością przejęci".
(Zygmunt Bauman)