Pierwszy dzień urlopu. Zaspałam:) Trochę jestem zła na siebie, ale czasu nie cofnę.
Dla mnie dziś pierwszy dzień jesieni. Mgliście, wilgotno, deszczowo. Chłodno. Kawy mam od niedawna balkonowe.
Mam zamiar przeczytać tyle numerów zaległego "Znaku", ile zdążę. Pismo jest mądre, intelektualne, rozwija. Może brzmi to wzniosłe i banalnie, ale tak właśnie jest. "Znak" mnie po prostu rozwija. Czeka na mnie jeszcze "Przekrój" i "Pismo".
Uwielbiam jesień. Już nie lubię słońca, upału i lata. Zmieniło się u mnie to odczuwanie por roku i niech tak pozostanie. Jedynie, czego nie cierpię to zimna.
Dziś bez cytatów i literackich przemyśleń. Żeby były, to trzeba więcej czytać. Mam nadzieję, że tak będzie wkrótce u mnie.
Blogowanie zanika. Staje się coraz bardziej archaiczne i chyba niszowe. Facebook, Instagram zabrały te sferę wyrażania siebie. Mimo tego nie przestanę tutaj publikować. Bo to miejsce porządkuje mi myśl, a także to co czytam.