Coraz bardziej zawężam i weryfikuję swoje czytelnicze preferencje. Coraz mniej pociąga mnie beletrystyka, coraz bardziej idę w stronę literatury faktu. Reportaż, dziennik, wspomnienia- oto ostatnie kręgi mojego czytania.
Rozważniej wybieram książki do recenzji od portali i wydawnictw. Zdarzyło mi się ostatnio kilka chybionych. Większość odsyłam, bo nie chcę pisać nieszczerych opinii. Bardzo dziękuję wydawnictwom: Oficynka, MG i Esprit za poświęcenie czasu i wysłanie do mnie propozycji recenzyjnych. Nie trafiły w mój gust, choć sama je wybrałam. Tak bywa, większość z nich odeślę z powrotem. Jednocześnie zapraszam serdecznie na strony wyżej wymienionych wydawnictw, bo jestem pewna, że proponowane książki spełnią wymagania niejednego Czytelnika.
Z drugiej strony-cieszy mnie coraz bardziej rozwijająca się współpraca z wydawnictwem Czarne (poprzez Lektury Reportera), bo profil Wydawnictwa i tematyka Serwisu bardzo mi odpowiadają. Jestem po przeczytaniu "Niemieckiej jesieni" Stiga Dagermana- recenzja niebawem.
A jak Wam się pisze dla Wydawnictw? Podzielcie się opiniami!
1 komentarz:
Profil czytania... hmmm...mój jest bardzo rozbieżny i chwiejny ;-)co widać, po liście lektur.
Nie piszę dla wydawnictw, więc się nie wypowiem, ale zgadzam się, że nie można pisać nieszczerze. Jednakowoż recenzje negatywne też być powinny, wydawnictwom chyba nie chodzi o laurki (tak przynajmniej być nie powinno), a czasem taka wypowiedź mocno krytyczna na przekór zachęca innych do sięgnięcia po książkę, bo chcą sprawdzić na własnej skórze, czy ktoś słusznie "zjechał" publikację. Często też to, co jednym się nie podoba, zachwyca drugich, więc odbiór może być zupełnie inny.
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz