Nie mogłabym żyć bez literatury. Słowo pisane to dla mnie terapia- większa niż scrapowanie, które jest u mnie na drugim miejscu wśród twórczo-umysłowych aktywności. Kiedy muszę zebrać myśli, doznać spokoju, poukładać w głowie sprawy, historie, życie- to właśnie skok w słowo, w literaturę, krytykę literacką, recenzję pomaga najbardziej. Po wtopieniu się w słowa wszystko lepiej się układa. Fotel, koc, lampa i kawa- w połączeniu z literaturą. Staram się mnożyć takie chwile. Są ważniejsze niż konieczność sprzątania, pieczenia czy prania. Po ręką ostatnio ArtRecenzownik. Różowe marginesy idealnie współgrają z fioletem atramentu. I myśli nie uciekają, gdy zamieszkają na papierze. Tak jest i tak będzie- nie chcę niczego zmieniać. Nie chcę odbierać sobie powietrza....
A kawa, kawa...to u mnie osobny życiowy rozdział...
"Miałeś rację
Nigdy tak nie było dobrze jak teraz
Piję kawę
I nic właściwie mi do szczęścia nie trzeba."
Bajm "Małpa i ja"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz