Tak. Podpisuję się pod tym.
Zostałam sama.
I będę tu biadolić, skarżyć się i narzekać, póki mi nie minie całkowicie.
Dopóki się nie uodpornię, nie stwardnieję,
przestanę pozwalać się obrażać i wchodzić sobie na głowę.
Przestanę także opowiadać o swoich problemach, bo tak naprawdę nikogo to nie obchodzi.
Może się powtarzam, ale znajomi mają Cię gdzieś, plany wakacyjne? - samotne (może to i dobrze).
Jestem za dobra, za miła, za wyrozumiała, za cierpliwa.
W grudniu podejmę decyzję co do niektórych moich działań w scrapbookingu.
Trzeba, jeśli coś męczy, uwiera i nie rozwija.
Zajmuje cenny czas.
Ogólnie - od stycznia wszystkie decyzje podejmuję sama. Żadnych rad, porad i "złotych myśli".
Nigdy więcej.
I mam zamiar kupić sobie książki o duńskim sposobie na życie - hygge.
Mam totalnie gdzieś, co inni myślą o tego typu poradnikach.
Koniec roku nadchodzi, czekam na styczeń.
Jak co roku.
1 komentarz:
Bądź wierna sobie. Nikomu nic do tego. Ściskam mocno!!
Prześlij komentarz