2024-09-02

Wrzesień

2 września. Jak ja kocham jesień! Odczuwam tę porę roku już 1 sierpnia. A wczorajszy 1 września to już pełnia szczęścia na 100%.
Od pewnego czasu urlop mam wrześniowy. 
W tym roku trochę "zahaczył" o koniec sierpnia. Zobaczyłam swój ukochany Kazimierz Dolny po raz ósmy. Plus znaczną część lubelskiego. Gdybym miała gdziekolwiek indziej mieszkać kiedyś, to tylko w Kazimierzu.
Wspaniała mglista pogoda od rana. Lekki chłód. Balkon, kawa i moja ukochana Kotka.
Widok na zieleń, już z lekkimi kolorami jesieni.

*Piszę sobie tutaj tak dla siebie. I bardzo mi dobrze z tym.

Brak komentarzy: